Jesień zaklęta w dyniach

24.10.2022

Położona we wschodniej części metropolitalnego obwarzanka gmina Igołomia–Wawrzeńczyce nazywana jest warzywnym zagłębiem Małopolski. Jesienią staje się królestwem dyń, a te z gospodarstwa JEdynie zaskakują mnogością kształtów, kolorów i smaków.

Sezon na dynie zaczyna się w lipcu i trwa do pierwszych przymrozków, ale to właśnie jesienią dynie eksplodują feerią barw. Zielone, żółte, pomarańczowe, nakrapiane i prążkowane – w prowadzonym w Wawrzeńczycach przez Beatę, Darię i Edgara Latałów rodzinnym gospodarstwie jest ich ponad sto odmian. Sprowadzane z całego świata, różnią się nie tylko kolorem. Od małych, mieszczących się w dłoni, po ogromne – kilkunastokilogramowe, mają też różne zastosowanie.

Cieszą oko i podniebienie

W ofercie gospodarstwa znajdują się zarówno dynie jadalne, jak i ozdobne. Jedne sprawdzą się w kuchni, inne – ułożone na parapecie czy progu domu – staną się piękną jesienną dekoracją. Dynie jadalne nadają się nie tylko na zupę. Znakomicie smakują w gulaszu czy zapiekance, a nawet jako śniadanie lub deser – w słodkich placuszkach. Właściciele JEdynie doskonale znają swoje plony i pomogą dobrać odpowiednią odmianę do potrawy.

fot. JEdynie

Odkrywane na nowo

Traktowane do niedawna jako pasza dla zwierząt, dynie triumfalnie wracają do łask i stają się niekwestionowanymi królowymi jesieni. Poza dyniami w wawrzeńczyckim gospodarstwie uprawiane są również inne zapomniane warzywa, m.in. topinambur, pasternak, skorzonera czy brukiew. Wszystkie można kupić w sezonowym sklepiku, który JEdynie uruchamia rokrocznie jesienią oraz na Targu Pietruszkowym w krakowskim Podgórzu.

fot. JEdynie

Artykuł powstał we współpracy z gospodarstwem JEdynie w Wawrzeńczycach.